Tegoroczne święta dla wielu osób będą skromne, a wszystko dlatego, że to najdroższe świata od ponad 20 lat. Ludzie muszą rezygnować ze świątecznych potraw i prezentów dla najbliższy, bo ich na to nie stać. Wszyscy płacimy za awanturnictwo PiS, który lekką ręką odrzuca unijne miliardy, a publiczne pieniądze przeznacza na propagandę TVP.
"Przed nami najdroższe święta od dwóch dekad. Od dwóch dekad dlatego, że zawsze na święta jest ciut drożej niż podczas całego roku, ale to, co dzieje się z cenami w przeddzień tych Świąt Bożego Narodzenia, to przechodzi ludzkie pojęcie. Te ceny szaleją nie tylko w dużych miastach jak Łódź, Warszawa, ale też w mniejszych miastach, jak Tomaszów Mazowiecki, Skierniewice. Myśmy zrobili taką tabelę i wykaz tych podstawowych produktów, które są na wigilijnym stole i dzisiaj chcieliśmy Państwu pokazać" - poinformował poseł Tomasz Trela.
Wzrosty cen nie omijają świątecznych potraw i składników niezbędnych do ich przygotowania. Cena pierogów jest w tym roku wyższa o 30%, a są symboliczną potrawą, bez której nie obędzie się chyba żadna kolacja wigilijna. Podwyżki dotyczą też śledzi, grzybów, karpia i suszu na kompot, a są to podwyżki znacznie przekraczające inflacyjny wzrost 17%. Za świąteczne zakupy często musimy zapłacić 60, 80, a nawet 100% więcej.
"Chcemy powiedzieć mieszkańcom Łodzi, ale nie tylko, że winą za te drogie święta trzeba obarczyć pana Kaczyńskiego, pana Glapińskiego, pana Morawieckiego i pana Ziobrę, dlatego, że to oni są winowajcami tego, że my wszyscy dzisiaj musimy zapłacić dużo, dużo więcej. Niech ci panowie wyjdą i powiedzą, co ma zrobić emerytka albo emeryt, którzy mają 1500-1700 zł emerytury i chcieliby na święta zaprosić swoje dzieci i swoje wnuki. Z czego oni mają te święta wyprawić? Z czego oni mają kupić prezenty?" - dopytywał poseł Trela.
Polityk przypomniał pomysły Lewicy na walkę z inflacją, które były wprost ignorowane, a nawet wyśmiewane przez rząd PiS. Zdaniem przedstawicieli Lewicy, gdyby odpowiednio wcześnie zastosować obligacje antyinflacyjne i odblokować miliardy z Unii Europejskiej, te święta nie byłyby najdroższymi świętami od ponad 20 lat, a mieszkańcom byłoby znaczenie łatwiej i lżej.
"Byliśmy wczoraj w trasie świątecznej Lewicy, to jest taki nasz tradycyjny poczęstunek świąteczny. My kolęd nie śpiewamy, za to wszędzie pojawiamy się z zastawionym stołem, właśnie po to, żeby ulżyć trochę mieszkańcom. Odwiedziliśmy wczoraj miasta naszego województwa, między innymi Skierniewice, Rawę Mazowiecką i Tomaszów Mazowiecki, co tam usłyszeliśmy? Usłyszeliśmy od ludzi, ludzi pracy, emerytów, dużo narzekań na temat rosnących cen, głównie produktów spożywczych" - ocenił Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.
Działacz zwrócił uwagę na rosnące ceny produktów spożywczych, które nie omijają rynków, gdzie do tej pory mieszkańcy mogli kupować nieco taniej. Wskazał trzech winnych - Adama Glapińskiego i jego niekompetencję w kierowaniu Narodowym Bankiem Polskim, Zbigniewa Ziobro i jego awanturnictwo, które blokuje unijne miliardy, oraz Jarosława Kaczyńskiego i jego rządzę władzy, dla której jest gotów poświęcić wszystko, włącznie z dobrobytem obywateli.
"Dlatego my dzisiaj, jako Lewica, składamy życzenia wszystkim naszym obywatelom, żeby rządzący byli w te święta szczodrzy, szczodrzy w odwagę i żeby przyznali w końcu, że są odpowiedzialni za wzrosty cen tych wszystkich produktów, które trzeba postawić na wigilijnym stole" - dodał sekretarz Majewski.